Zapraszam Was w skromne progi mojego twórczego świata, który śmiało można nazwać "szuflandią". Nie ma on co prawda jeszcze swojego ostatecznego kształtu, bo brakuje zamykanej nadstawki, ale i tak się
cieszę, że udało mi się wygospodarować trochę miejsca. Główkowałam nad tym trzy dni, czwartego dnia biegałam z miarką w ręku, piątego przestawiałam meble, a szóstego przyjechał sekretarzyk, który kurzył
się do tej pory u moich teściów w piwnicy - od tamtego czasu mam swój twórczy kącik :) Co prawda wciąż wiele rzeczy jest poupychanych w różnych punktach mieszkania, ale najważniejsze, że to z czego korzystam
najczęściej, mam pod ręką.
Rzut ogólny - tak to miejsce wygląda w przerwach między jednym a drugim działaniem. Ponieważ jest to integralna część naszego dziennego pokoju - staram się, żeby było schludnie, a niewielki bałagan zawsze mogę upchnąć w sekretarzyku ;-) Stół nie bez kozery jest na zdjęciu - to właśnie na nim wszystko robię, zatem synchronizacja z porami posiłków nie należy do najprostszych rzeczy ;-)
cieszę, że udało mi się wygospodarować trochę miejsca. Główkowałam nad tym trzy dni, czwartego dnia biegałam z miarką w ręku, piątego przestawiałam meble, a szóstego przyjechał sekretarzyk, który kurzył
się do tej pory u moich teściów w piwnicy - od tamtego czasu mam swój twórczy kącik :) Co prawda wciąż wiele rzeczy jest poupychanych w różnych punktach mieszkania, ale najważniejsze, że to z czego korzystam
najczęściej, mam pod ręką.
Rzut ogólny - tak to miejsce wygląda w przerwach między jednym a drugim działaniem. Ponieważ jest to integralna część naszego dziennego pokoju - staram się, żeby było schludnie, a niewielki bałagan zawsze mogę upchnąć w sekretarzyku ;-) Stół nie bez kozery jest na zdjęciu - to właśnie na nim wszystko robię, zatem synchronizacja z porami posiłków nie należy do najprostszych rzeczy ;-)
Podchodzimy bliżej i otwieramy sekretarzyk. Pod sekretarzykiem w pudełkach mieszkają papiery oraz różne wycinki z gazet, ulotek reklamowych itp. Stoi tam też mini maszyna do szycia. Na sekretarzyku w kolorowych szufladkach mieszkają dziurkaczowe wycinanki, kleje, ćwieki, guziki, ostrza do trymera oraz małe papiery. W sekretarzyku swoje mieszkanko mają wszelkie naklejki, wstęgi z organzy, motylki od Alexandry, a także papier wizytówkowy, kredki, mata i trymer. W skrzyneczce ze storczykiem trzymam wąziutkie wstążki, a w przezroczystych pudełkach różne ozdoby takie jak kryształki czy perełki.
Z boku stoją dwie kartonowe komódki (oczywiście z szufladkami), a w nich różne kwiatuszki.
I pora na duże szuflady - w pierwszej zamieszkują dziurkacze:
W drugiej - dziurkacze wielofunkcyjne, druciki kreatywne, perełki w
płynie, zapasowe kleje i kostki 3D oraz pasmateryjne kwiatki i przybory do
szycia:
W szafce sekretarzyka... tak, kolejne szufladki :-) a w nich stemple, tekturowe wycinanki i foliówki. Na szufladkach spoczywa pistolet do klejenia na gorąco, a z boku stoi koperta z wycinankami z wykrojnika oraz ścinkowy domek czyli teczka z przegródkami - pomysł podchwyciłam od Marcii, która prezentowała swój sposób przechowywania skrawków papieru w kwietniu.
No i ostatnia szuflada, która co prawda jest szufladą biurka
komputerowego, ale jest nieopodal i jest baaardzo ważna, bo trzymam w niej
moje wstążki:
Rzeczy, których używam do słodkich bukietów nie będę Wam pokazywać, bo ze "ścinkowaniem" nie mają nic wspólnego ;-) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ;-)
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie!
Ewa
Ewa
Ewa, dziękujęmy Ci za świetne zdjęcia i ciekawy opis. Zapraszamy Was do zaglądania na blog Ewy
Jeżeli chcecie pokazać swój kącik, alb ciekawe rozwiązanie na przydasie - piszcie do nas scrapscinki@tlen.pl
Jestem w szoku z ilośći twoich matriałow a porzadek super masz piękny uporządkowany kącik
OdpowiedzUsuńInspirujący post. Przede mną wprowadzenie takich porządków, bo coraz więcej gromadzę różności do szycia i scrapowania i nie mieszczą się w dotychczas wyznaczonych miejscach. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńRany, jaki porządek!!!!!!!!! Ja też zrobiłam zdjęcia swojego kącika, wyślę niebawem :)
OdpowiedzUsuńJaki porządek :) W życiu takiego nie będę miała, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńWszystko na swoim miejscu :) Zazdroszczę własnego miejsca i... porządku :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten sekretarzyk i wcale nie wygląda,że jest taki pojemny,a to posegregowanie wszystkiego,to miód na moje serce
OdpowiedzUsuńO raju! Ile Ty masz rzeczy! A jaki porządek!!! Nigdy CI w tej kwestii nie dorównam. To pewne...
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo dziękuję za te miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńPorządek to mam wtedy, kiedy nie tworzę. Natomiast, gdy działam, to wszystko dosłownie FRUWA, a córeczki, by zjeść posiłek przy stole, muszą czekać, aż mama się trochę ogarnie ;)))
Ale fakt - lubię wiedzieć, gdzie co mam i nie musieć szukać np. kostek 3D :)
Jakie fajne miejsce:) porządek robi wrażenie, nawet jeśli jest tymczasowy ;)
OdpowiedzUsuńPorządek jest, ale wierzę, że w działaniu wygląda to inaczej :) Wszystko pięknie zorganizowane, tylko pozazdrościć! Zgromadziłaś masę przydasiów nie-bukietowych!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem:-))
OdpowiedzUsuńNa pewno w czasie działania jest twórczy bałagan, ale jestem pod wrażeniem, jak pięknie to wszystko zorganizowałaś i posegregowałaś!
OdpowiedzUsuńTo sie nazywa porzadek i wlasne miejsce.... to jest moj kawalek podlogi ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taki porządek u siebie! A jak tworzysz to też jest tak "poukładanie"? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda:) Ja też miałam kiedyś swój mały kącik, ale niestety chcąc mieć swoją kuchnię, musiałam tam przenieść garderobę:( No niestety coś za coś. Teraz pudełka z koralikami nie mają stałego miejsca, ciągle je gdzieś przekładam i cały czas szukam jakiegoś funkcjonalnego pojemnika na koraliki, żeby w końcu je wyjąć z tych woreczków i mieć do nich łatwy dostęp:(
OdpowiedzUsuńPiękny kącik Ewuniu, u mniw aż wstyd pokazać, bałagan okrutny
OdpowiedzUsuńAle super to ogarnęłaś :)Robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńTwoja Szuflandia jest obłędna... dobrze, że swojej nie pokazuję ;P u mnie każda rzecz jest w innym miejscu, a jak już jest schowana, to taki bałagan wszędzie panuje, że o mamo....
OdpowiedzUsuńNo proszę jaki zgrabny kącik! Taki sekretarzyk to chyba najlepsze wyjście by móc w każdej chwili poscrapować a jednocześnie być z rodziną.
OdpowiedzUsuńJeju, jaki porządek! Ja jak posprzątam i nic nie robię, to też tak mam, ale kiedy rozpoczynam twórczość - oj, dzieje się ...
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :) nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolona z wygospodarowania go w przestrzeni pokoju dziennego :) mam nadzieję, że wkrótce dopadnę nadstawkę i będę mogła ją zapełnić przydasiami ;)
OdpowiedzUsuńOj podziwiam za porządek :) U mnie wszystko fruwa, nawet tego nie sprzątam, ale kiedyś będę musiała :D
OdpowiedzUsuńSuper porządeczek:) Ja chyba nigdy do tego nie dojdę :P Pozdrawiam i zapraszam do mnie na www.mojescrapy.blog.pl
OdpowiedzUsuń